Patrząc na to, że w dalszym ciągu siedzę w piżamie i nie mogę znaleźć sobie zajęcia postanowiłam coś tu napisać. Ogólnie przeżywam ostatnie dwa dni moich ferii i niestety w poniedziałek wracam do szarej i nudnej rzeczywistości jaką jest szkoła i codzienne zakuwanie do kartkówek i sprawdzianów. Nie wnikając już w egzamin gimnazjalny, który również czeka mnie w tym roku. Ogólnie rzecz biorąc jestem zawalona obowiązkami szkolnymi w tym momencie.
Chciałabym zastanowić się co tak naprawdę przydarzyło się w 2017 roku, a zarazem co mnie czeka w 2018? Niestety chyba nikt tego nie wie. Nie planuję sobie, jak niektórzy całych 12 miesięcy w przód. Lubie żyć spontanicznie. Nie chce ograniczać się do zasad i planów, które mogłabym,a jednak nie stawiam. Takie życie jest o wiele ciekawsze i zaskakujące. Codziennie, gdy się budzę pytam samej siebie co dziś może się stać? Polecam, naprawdę :D
A więc co wydarzyło się w 2017? Poznałam jak i straciłam wiele osób, przeżyłam lepsze i gorsze chwile, wpadałam na głupie, a czasami nawet żałosne pomysły no, ale cóż, chociaż się coś działo i mam co wspominać. W sumie cały rok był dość pokręcony i nie wiem czy mam się cieszyć czy płakać, że się skończył. Postawie tutaj opinie, że był po równo fajny, lecz czasami przeważały momenty, w których nienawidziłam 2017.
Z czego najbardziej się cieszę? Poznałam jedną osobę, której w tym momencie zawdzięczam wiele. Mowa tu o moim chłopaku, z którym jestem obecnie 7 miesięcy. Powiem Wam tak, że jest to najpiękniejszy czas jaki przechodzę i pod żadnym pozorem nie chce, by się kończył. Dowiedziałam się co tak naprawdę może dać miłość, lecz też, co potrafi odebrać. Niekiedy jest bardzo brutalna, ale trzeba do niej podchodzić z humorem i dystansem do siebie jak i do partnera. Wydaje mi się, że on jest tutaj najważniejszy, by relacja stawała się coraz głębsza i mocniejsza. Z własnych doświadczeń wiem, że właśnie dystans i poczucie humoru zmienia związek w coś zupełnie innego. Nie pozwala wkraść się rutynie, która właśnie takie relacje międzyludzkie psuje i prędzej czy później zaczynają się rozpadać.
Odpowiadając na pytanie w tytule. Nie mam pojęcia. Nowy rok otwiera dużo nowych możliwości, lecz z poprzedniego również jestem zadowolona. Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie jednomyślnie. Więc to zostawiam Wam. Jak wspominacie 2017 i czego oczekujecie od 2018 roku?
Czekam na wasze komentarze:)